Do końca dnia pracy zostały mi zaledwie dwie godziny, a ja już teraz nie mogę się skupić na codziennych obowiązkach zawodowych. Od kiedy zatrudniłem się jako młodszy księgowy Szczecin, z dnia na dzień przestaje mi się chcieć pracować w księgowości, czyli w pracy, o której marzyłem od chwili pójścia na studia ekonomiczne. Zawsze wydawało mi się, że bycie księgowym jest naprawdę super zajęciem, które będę uwielbiał. Niestety, mniej więcej po pierwszym tygodniu pracy w dziale księgowości zrozumiałem, że wszystkie wyobrażenia, jakie pielęgnowałem w sobie do tej pory zupełnie mijają się z rzeczywistością, bo księgowość to nudna, monotonna i do tego bardzo odpowiedzialna praca. Najgorsze jest jednak to, że za wykonywanie nieciekawych obowiązków wcale nie dostaję nie wiadomo ile, a moja miesięczna pensja woła o pomstę do nieba. Toć to są jakieś żarty.

Prawda jest taka, że na wysokie zarobki w dziale księgowości mogę liczyć dopiero wtedy, gdy zostanę głównym księgowym. Nawet samodzielni księgowi nie zarabiają aż tyle, ile powinni. Z tego, co się orientuję, u nas w firmie każdy główny księgowy otrzymuje około 4000 zł brutto wypłaty miesięcznie. Gdy odliczymy od tego wszystkie podatki i inne, zostaje mniej jak 3000 zł na rękę. To naprawdę nie jest wcale tak dużo.

Gdy tak siedzę przy swoim biurku i udaję, że pracuję, po mojej głowie krąży milion myśli i to głównie tych związanych z chęcią zmiany branży. Boję się jednak, że w innej firmie nie będzie wcale lepiej i jeszcze zatęsknię za stanowiskiem młodszego księgowego.

Napisz komentarz