Całe życie byłem młodszy i zdążyłem się do tego przyzwyczaić, dlatego nie przeszkadza mi moja posada młodszego księgowego, którą piastuję od ponad ośmiu lat, choć na moim miejscu na pewno wiele osób byłaby oburzona i bardzo rozczarowana, młodszy księgowy Jastrzębie Zdrój. Moja sytuacja rodzinna jest bardzo specyficzna, ponieważ jestem nie tyle młodszym, co najmłodszym dzieckiem moich rodziców i to „najmłodszym” w bardzo szerokim sensie. Otóż ja pojawiłem się na świecie dokładnie 20 lat i 4 miesiące po mojej starszej siostrze. Mama miała już wtedy 44 lata i nie wierzyła, że kiedykolwiek uda jej się począć kolejne dziecko, czyli mnie. Po urodzeniu mojej siostry lekarze powiedzieli mamie, że w wyniku pewnych komplikacji stała się bezpłodna i nie będą już mieli z ojcem żadnych dzieci. Moja starsza siostra, Irmina, musiała im wystarczyć.
Przez 20 lat rodzice zdążyli przyzwyczaić się do myśli, że nie dane im jest posiadać więcej potomstwa, dlatego gdy w nagle okazało się, że mama jest w ciąży, wszyscy byli w równym stopniu uszczęśliwieni, przerażeni i zaskoczeni.
Jaki widać czasem zdarzają się cuda, czego najlepszym przykładem jestem ja sam. Rodzice wiele razy nazywali mnie cudownym dzieckiem, choć było to określenie zupełnie bezsensowne, bo ja nigdy cudowny nie byłem. Uczyłem się dobrze, ale nie najlepiej, zachowywałem jak na każdego chłopaka przystało, czyli nie stroniłem od niebezpiecznych zabaw i siniaków. Sami widzicie – gdy człowiek całe życie jest młodszy, nawet funkcja młodszego księgowego mu nie przeszkadza.