Na rozmowę kwalifikacyjną na stanowisko młodszego księgowego nie poszedłem bardzo zdenerwowany, bo jakoś nie nastawiałem się, że uda mi się tę pracę dostać. Już dawno temu wbiłem sobie do głowy, że w działach księgowości najchętniej zatrudniane są kobiety, a nie mężczyźni – nie wiem skąd wzięła się taka tendencja, jednak na pewno istnieje. Gdzie by nie spojrzeć tam są panie księgowe, a nie panowie księgowi.
Jak wspomniałem, ze względu na nikłe szanse na otrzymanie propozycji pracy na rozmowę poszedłem zupełnie odstresowany. Jak mniemam to właśnie mój luz stał się przyczyną, dla której zostałem wybrany jako zwycięzca tego procesu rekrutacyjnego i to mi zaproponowano pracę młodszego księgowego. W końcu w księgowości potrzeba opanowania, zwłaszcza w sytuacjach stresujących, a ja takie opanowanie pokazałem, młodszy księgowy Zabrze.
Gdy zadzwoniono do mnie z informacją o przyjęciu do pracy, byłem tak zszokowany, że cztery razy pytałem czy to na pewno do mnie mieli zadzwonić i czy przypadkiem na rozmowach nie mieli kogoś innego o podobnym imieniu i nazwisku. Przecież imię Karol dość łatwo jest pomylić na przykład z Karoliną.
Miła pani po drugiej stronie linii telefonicznej śmiała się z mojego niedowierzania i przekonywała mnie, że to na pewno chodzi o mnie. Zostałem poproszony o przyjście do firmy następnego dnia w celu podpisania umowy o pracę. Może jednak w księgowości pracują nie tylko kobiety, a faceci też mają jakieś szanse?