Kierownik obiecał mi dwa miesiące temu, że nie dalej jak za kilka tygodni awansuje mnie na samodzielnego księgowego, co wydawało się procesem całkiem naturalnym. W końcu przez cztery lata pracy jako młodszy księgowy Białystok zdobyłem dość spore doświadczenie zawodowe i udało mi się skończyć studia wyższe na finansach i rachunkowości. Dodatkowo, wziąłem udział w kilku szkoleniach i kursach, które podniosły moją wartość w firmie i powinny przyspieszyć proces awansowania.

Jak widać, obietnice kierownika to słowa rzucane na wiatr. Miałem nadzieję, że w końcu uda mi się przejść na samodzielne stanowisko, jednak kierownik ani słowem nie nadmienił, że pragnie spełnić swoje obietnice. Gdy ostatnio zapytałem go o obiecany awans, ten jedynie pokiwał głową, powiedział, że się tym zajmie, a następnie wygonił mnie ze swojego biura zasłaniając się licznymi obowiązkami. Czy tak się zachowuje człowiek, który ma wobec swojego pracownika dobre zamiary? Wątpię.

Denerwuje mnie, że inni pracownicy działu wykorzystują mnie do wypełniania swoich obowiązków, a ja nie mogę im odmówić, przez wzgląd na swoją pozycję. Nie lubię gdy nie szanuje się pracowników, dlatego podjąłem decyzję o złożeniu wymówienia i poszukaniu pracy samodzielnego księgowego. Wczoraj wieczorem skomponowałem ładne pismo, w którym rezygnuję z zajmowanego stanowiska pracy i właśnie mam zamiar je zanieść kierownikowi. Ciekawe co on na to powie – mam nadzieję, że będzie zaskoczony i zdenerwowany.

Napisz komentarz