W końcu na nowo powitaliśmy dziś w biurze naszą dobrą koleżankę, Mariolę, której nie było w firmie przez blisko rok. Mariola przez kilkanaście miesięcy przebywała na urlopie macierzyńskim, jednak teraz zdecydowała się już do nas wrócić i na nowo podjąć pracę młodszej księgowej, młodsza księgowa Gdańsk. Muszę przyznać, że sam odrobinę tęskniłem za koleżanką i jej wiecznie dobrym humorem, bo młodsza księgowa, która zastępowała ją w czasie urlopu była nieporównywalnie mniej przyjemna od Marioli. Miałem już dość tamtej zadufanej w sobie baby, dlatego z wielką radością przyjąłem informację o powrocie ulubionej koleżanki

Mariola chyba nie spodziewała się tak miłego przyjęcia przez nas w biurze. Zorganizowaliśmy jej mały komitet powitalny i skromne, biurowe przyjęcie, na którym nie zabrakło ciastek i dobrej kawy. Widać było, że Mariola bardzo wzruszyła się naszym powitaniem i wyznała, że było jej bardzo, ale to bardzo miło, że o niej nie zapomnieliśmy. Widziałem, że w niektórych momentach starała się powstrzymywać łzy, choć i tak nie udało jej się wytrzymać bez płaczu. Parę razy ocierała wierzchem dłoni załzawione oczy, starając się nie rozmazać makijażu.

To ciekawe, że w osobie młodszej księgowej znaleźliśmy tak dobrą kompankę do pracy i koleżankę w jednej osobie. Mam nadzieję, że prezes  niedługo zdecyduje o awansowaniu Marioli na samodzielną księgową i tym samym zatrzyma ją w naszym biurze na długo.

Napisz komentarz