Na jutrzejszą rozmowę kwalifikacyjną na stanowisko młodszego księgowego postanowiłem przypomnieć sobie jak najwięcej informacji zdobytych na studiach, w związku z czym od kilku dni całymi dniami przesiaduję nad książkami i notatkami, od których zaczyna mnie już boleć głowa. Nie uczyłem się tyle od czasów ostatniej sesji, a było to mniej więcej pół roku temu. Po takim czasie bez nauki niezbyt trudno jest się odzwyczaić od konieczności wkuwania czegoś na pamięć.
Nie mam zielonego pojęcia czego będą wymagać na rozmowie, dlatego staram się przypomnieć sobie wszystko po trochu. Na pewno będą pytać o znajomość programów do księgowania, dlatego dużo czasu poświęciłem właśnie na przypomnienie sobie obsługi Symfonii i jeszcze paru innych przydatnych programików. Oby nie robili żadnego testu praktycznego, bo na tych zawsze szło mi bardzo kiepsko. Jestem człowiekiem łatwo się denerwującym, a w nerwach tracę zdolność logicznego myślenia, przez co zdarza mi się popełniać ogromne błędy. Nie chciałbym żeby przez jeden durny test, pisany w wielkim stresie, skreślono mnie z listy kandydatów i nie zaproszono na kolejny etap, młodszy księgowy Lublin.
Ciekawe w ogóle jak wielu kandydatów posiada wykształcenie wyższe i ilu posiada już jakieś doświadczenie. W ofercie było wyraźnie napisane, że dyplom uczelni wyższej i staż pracy są wyłącznie opcjonalne, aczkolwiek bardzo mile widziane. Może chociaż pod tym względem będę lepszy od innych.