Wykonując obowiązki młodszego księgowego w pewnym świętochłowickim biurze rachunkowym często odnoszę wrażenie, że moja osoba stanowi dla starszych i bardziej doświadczonych księgowych pewną formę rozrywki i oderwania od codziennych zajęć i obowiązków. Koleżanka z pracy, która podobnie jak ja pracuje jako młodszy księgowy Świętochłowice stwierdziła, że jestem pupilkiem naszych księgowych i dzięki temu mogę liczyć na znaczne fory i przymykanie oczu na moje niedociągnięcia.

Cóż, nie wiem czy to prawda, ale jeśli tak jest to nie pozostaje mi nic innego jak cieszyć się z mojej pozycji ulubieńca pracownic. Dobrze wiem z czym wiąże się bycie pupilkiem, bo przez lata obserwowałem z jaką czcią i oddaniem wpatrują się w mojego młodszego brata wszystkie kobiety w naszej rodzinie. Mieszko zawsze potrafił wszystkich powalić na kolana swoim wyglądem małego cherubinka, a ja musiałem stać z boku i patrzeć jak inni zachwycają się moim młodszym bratem. Nie byłem zazdrosny, bo nie miało to sensu. Po prostu przyjąłem do wiadomości, że to Mieszko jest ulubieńcem, a nie ja.

Teraz sytuacja trochę się zmieniła, bo jak widać uznany zostałem za kogoś, kogo można dowolnie faworyzować i stawiać na piedestale. Zainteresowanie, jakim obdarzają mnie kobiety w mojej firmie jest czasem trochę kłopotliwe, bo odciąga mnie od wypełniania zawodowych obowiązków, ale oczywiście jakoś daję radę. Muszę się nasycić swoją obecną pozycją w firmie.

Napisz komentarz